wtorek, 31 lipca 2012

więcej szkody, niż... szkody?

Maleńka w pewnych sytuacjach jest za mało asertywna. Nie umie powiedzieć "nie", kiedy pojawiaja się czyjeś łzy. A powinna. Powinna wczoraj po prostu odwrócić się, odejść i trwać w swoim postanowieniu... Tymczasem nie zrobiła tego. Zapierała się w myślach długo, krzycząc i szalejąc, aż w końcu - przyparta do ściany własnymi uczuciami, współczuciem, żalem (?) i obawami - uległa... Bo nie lubi ranić bliskich osób, bo wie, że gdyby sie sprzeciwiła, przyniosłoby to więcej szkody, niż jej zgoda. Teraz to już sama nie wie...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz