Ponieważ Maleńka jest humanistką (zdecydowanie z wyboru :)), od czasu do czasu lubi sięgać do rożnych tomików poezji. Bawi się poezją, szuka inspiracji, fascynuje się znaczeniami słów. Wiersze skłaniają ją do głębszej refleksji nad samą sobą i nad światem, uczą wypowiadania własnych myśli. Niosą to "piękno codzienności", którego człowiek szuka w natłoku wydarzeń. Pozwalają na chwilę oderwać się od rutyny...
Dzisiaj Maleńka po raz kolejny zachwyciła się ulubionym wierszem jej zdecydowanie ulubionego poety:
1
Nic dziwnego
że nie jest oblubienicą
prawdziwych
mężczyzn
generałów
atletów władzy
despotów
przez wieki idzie
za nimi
ta płaczliwa stara panna
w okropnym kapeluszu Armii
Zbawienia
napomina
wyciąga z lamusa
portret Sokratesa
krzyżyk
ulepiony z chleba
stare słowa
- a wokół huczy wspaniałe
życie
rumiane jak rzeźnia o poranku
prawie ją można pochować
w
srebrnej szkatułce
niewinnych pamiątek
jest coraz mniejsza
jak włos
w gardle
jak brzęczenia w uchu
2
mój boże
żeby ona była trochę młodsza
trochę ładniejsza
szła z
duchem czasu
kołysała się w biodrach
w takt modnej muzyki
może
wówczas pokochali by ją
prawdziwi mężczyźni
generałowie atleci władzy
despoci
żeby zadbała o siebie
wyglądała po ludzku
jak Liz
Taylor
albo Bogini Zwycięstwa
ale od niej wionie
zapach naftaliny
sznuruje usta
powtarza wielkie
Nie
nieznośna w swoim uporze
śmieszna jak strach na wróble
jak sen
anarchisty
jak żywoty świętych
/Z. Herbert - Pan Cogito o cnocie/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz