wtorek, 30 października 2012

o wyborach... małych i dużych...

Mówi się, że ktoś, kto ma miękkie serce, musi mieć twarde cztery litery.

Maleńkiej zawsze sie wydawało, że jest zdecydowana osobą. I co? I korpo postawiło ją w takiej sytuacji, że sama nie wie, na co się zdecydować. Wytypować dwie osoby... Dwie osoby, które usłyszą złą wiadomość... Wytypować - wedle jakich kryteriów? Najmniej efektywnej pracy? Ok - Maleńka bez wahania wskaże taką osobę, ale... pojawiaja się schody. Bo TA osoba ma trójkę dzieci. I potrzebna jest jej ta miesięczna pensja... Według wieku? Bo TA osoba jest młoda i znajdzie pracę? Nie do końca, biorąc pod uwagę specyfikę jej zajęcia i sytuację na rynku. A może według własnych sympatii i antypatii?

I tak oto Maleńka, naciskana przez górę, odwleka tą decyzję. I męczy się sama ze soba i swoimi wątpliwościami. Gubią ją ludzkie odruchy. Rozważała nawet drugą z opcji, ale... została uprzedzona, że ma nawet o tym nie myśleć. Więc???

poniedziałek, 29 października 2012

coaching 2

"Znaj swoją wartość. Wiesz kim jesteś i co potrafisz. Miej o sobie dobre zdanie. Nie pozwól, żeby ktoś podważył twoją pewność siebie. Szara myszka znika w kącie. Wychodzi człowiek z jasno sprecyzowanyhm celem."

piątek, 26 października 2012

odliczanie czas zacząć...

Do weekendu pozostało... 8h. Maleńka już odlicza czas. I nie może się doczekać.

Jupek w piątkowy wieczór robi imprezę urodzinową. Co prawda imprezy-imprezy nie przemawiają do niej, ale obiecała Kardio, że będzie mu towarzyszyć, więc stanie na wysokości zadania i będzie się dobrze bawiła. Towarzystwo zapowiada się nurkowo-rejsowe, toteż tematów do rozmów nie braknie... Może być całkiem fajnie. Sobota będzie sportowo - relaksacyjna. Obejdzie się co prawda bez wody - za to planowane są inne atrakcje. Będzie solidna dawka joggingu w wielkim mieście (oj, tak, będzie zimno :)) i kino (Skyfall :D) i włoska kolacja w bardzo fajnej knajpce. Niedziela - bardziej formalna. Matrona podobno szykuje niespodziankę, więc Maleńka się nie wywinie. Jak przystało jednak na grzeczną dziewczynkę, wróci do domu przed 22 (niech żyją nocne dyżury :))

I właśnie po takich weekendach Maleńka ma najwięcej wątpliwości, bo wie, że tak mogłoby być zawsze, a jednak... napełnia ją to lękiem... tym lękiem.

czwartek, 25 października 2012

źle...

Maleńka ma dzisiaj zły dzień. Smutny dzień. A może po prostu jest zmęczona. Czuje, że jakoś tak... łzy same cisną się jej do oczu. I wszystko kompiluje, albo psuje. I chyba...

Chyba nie umie kochać. Nie wie na pewno, bo ostatnio sama się gubi w swoich uczuciach. Ma mętlik w głowie i sercu. Przerażają ją jakiekolwiek próby deklaracji. Najchętniej uciekłaby wtedy. Zawsze opanowana, w takich sytuacjach panikuje. Po prostu. Zamyka uszy, żeby nie słyszeć. Boi się. Unika sytuacji, które postawiłyby ją przed wyborem, a przejawy czy sugestie uczuć obraca w żart. Zbudowała swój świat. Otoczyła go szczelnie murem. I załapała się na tym, że nie wyobraża sobie sytuacji, w której ten świat mógłby runąć, w której ktoś się w tym świecie pojawi. Dlatego czasem nawet z agresją atakuje osoby, które chcą wejść bez jej zgody w jej życie. Skupia się na wszystkim, ale nie na własnych odczuciach. Ucieka od tego najdalej, jak może. Balansuje na krawędzi...

środa, 24 października 2012

Maleńka czyta...

Maleńka zrobiła dziś checklistę, a na której znalazły się książki, które zamierza kupić i przeczytać w ciągu najbliższych 6 miesięcy. Króluje tutaj literatura faktu - Maleńka bowiem ostatnimi czasy zmienia swoje gusta literackie. A więc:

1) Wyprawa Kon-tiki + Kon-tiki. Tratwą przez Atlantyk (DVD); Thor Heyerdahl
2) Pozostawiony śmierci + Szalone eskapady; Nick Ward, Sinead O'Brien, Andrzej Urbańczyk
3) Dajcie im popływać + 180 stopni na południe (DVD); Yvon Chouinard
4) Adventure. 17 niesamowitych wypraw; Praca Zbiorowa
5) Dotykanie świata Marka Kamińskiego; Marian Kamiński, Marek Szymański
6) Antarktyczna podróż sir Ernesta Shackelton + Antarktyczna podróż sir Ernesta Shackelton, Kamiński i Mela. Razem na biegun, Południe (DVD); Alfred Lansing
7) Bermudzki Trójkąt Śmierci; Henryk Mąka
8) Dolce vita po polsku; Anna J. Dudek
9) Geografia szczęścia; Eric Weiner
10) Szlaki człowieka. Podróże drogami świata; Ted Conover
11) Żony polarników. Siedem niezwykłych historii; Kari Herbert
12) Raport specjalny; Praca Zbiorowa
13) Córka polarnika. Zapiski z krańca świata; Kari Herbert
14) Po omacku: W poszukiwaniu najgłębszego miejsca na ziemi; James M. Tabor
15) Utracone jachty; Paul Gelder
16) Kolebka nawigatorów; Karol Olgierd Borchardt
17) Szaman morski; Karol Olgierd Borchardt
18) Pasja życia; Jacek Pałkiewicz
19) Wraki, tragedie i katastrofy morskie; Nigel Cawthorne
20) Księga przygody; Janusz Czerwiński
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

wtorek, 23 października 2012

mądra rada starszej koleżanki

Maleńka miała dzisiaj swobodna rozmowę ze swoją szefową. I usłyszała mądra radę:

MA SIĘ TYLE PRACY, ILE SIĘ ZAGARNIE.


Coś w tym jest. I nie tylko w pracy, ale w życiu również.

poniedziałek, 22 października 2012

coaching 1

"Zawsze wyrażaj jasno to, co czujesz. Definiuj i precyzuj swoje uczucia. Nie bój się o nich mówić. Każdy emocjonalny stan będzie miał odbicie w tym, co robisz na co dzień, w każdej podejmowanej decyzji"

niedziela, 21 października 2012

decyzje

Dla Maleńkiej dzisiejszy dzień to nowy początek. Na razie zrobiła porządek. Postanowiła raz na zawsze odciąć pewne więzy, które ją trzymały i domówić niedomówienia. Wie, że jej serce nie może być w dwóch miejscach na raz. Została przyciśnięta do ściany. Skoro oczekuje się od niej konkretnych decyzji - oto są.

piątek, 19 października 2012

jesienna refleksja...

"Mile wloką się bez końca,całą noc pcham się na west Tu Mc Kenzie, David Thompsin,cała reszta z nimi też
Wytaczali dla mnie drogę wśród iskrzących lodem gór
W mroźnych wiatrach głos ich słyszę jak ze snu
Spróbuj chociaż raz north -westowe przejście zdobyc
Znajdź miejsca gdzie zimował franklin u beauforta wrót
Wykuj własny szlak przez kraj dziki i surowy
Przejdź drogą północ-zachód poza lód"...

Dwa najpiękniejsze zdania...

czwartek, 18 października 2012

wielki błękit

Niczym nieprzenikniona głębia błękitu
Tak doskonała w swojej prostocie
I tak nieskazitelnie czysta
Urzeka swoją nieskończonością
Hipnotyzuje swoim niezwykłym urokiem
Włada od wieków na Ziemi i na Niebie
Wszystkie istoty obsesyjnie spragnione poznania sekretu jej piękna
Ulegają nucie magii skrytej za błękitnym spojrzeniem
Jej cudownych oczu i aksamitnym dotykiem przeznaczenia
Cichy szept jej niebiańskiego głosu kołysze do snu miliony istnień
Nucąc ostatnią melodię pieśni o niespełnionych marzeniach...

/J.B./

poniedziałek, 15 października 2012

nie do opisania...

Poniedziałek, jakiego Maleńka nie lubi... Codzienność brutalnie uderzająca w weekendowe wspomnienia... Rozum twardo stąpa po ziemi, a serce... wariuje?

Trzy długie wieczory spędzone z Kardio. Trzy długie nocne rozmowy... Przy herbacie, na trzeźwo, o przeczuciach, uczuciach, celach, dążeniach i obawach. Szczerość? Całkowita. Relacja? Jeśli chodzi o wodę - partnerska. Jeśli chodzi o życie - Maleńka nie potrafi tego zdefiniować. To skomplikowane.

Zaczęło się od książki. "Mrok". Od nurkowania. Od pasji. Od życia człowieka, który tego życia nie ma, bo wszystko podporządkował przygodom. Kardio był bohaterem wieczoru. Wypuszczony na głębię... mówił... A Maleńka słuchała. I zaczęła rozumieć...

Sobota należała do Maleńkiej. To ona była "gwiazdą". To na niej była skupiona uwaga. I urzekła ją troska Kardio i... czułość, z jaką o nią dbał. I podczas nurkowania i po nurkowaniu, kiedy zmarznięta musiała się rozgrzać. I kiedy zmęczona po prostu zasnęła.. I w czasie nocnej rozmowy.

Kardio wiedział, jak bardzo Maleńka była wystraszona w czasie ćwiczenia oddychania partnerskiego na jednym automacie i cezy. Wiedział, że wróciły do niej obrazy z Ventotene, kiedy głęboko pod wodą stanęła oko w oko ze swoim życiem. Po raz kolejny powiedział Maleńkiej, że wie, że ona jest w każdym calu perfekcjonistką, ale nie musi być doskonała. Że jest człowiekiem i jak każdy człowiek ma prawo się bać i ma prawo popełniać błędy. I naprawiać je. Nie może rozpamiętywać tego, co było, bo strach nad nią zapanuje. Ma działać. To był wstęp do całego rozważania o życiu generalnie. O ogromnej ilości punktów wspólnych. O tym, że Maleńka nie może być rozbita pomiędzy dwoma miesjcami, że pewnie przyjdzie chwila, w której będzie musiała wybrać. Bo rozbita wewnętrznie twierdza nie potrafi się bronić. Bo zaw­sze trze­ba wie­dzieć, kiedy kończy się ja­kiś etap w życiu. Jeśli upar­cie chce­my w nim trwać dłużej niż to ko­nie­czne, tra­cimy ra­dość i sens te­go co przed nami. Momentami było naprawdę ciężko, ale... efektywnie. Bo Maleńka poukładała sobie w głowie to, co Kardio powiedział na tyle, że w niedzielne przedpołudnie, głęboko pod wodą, opanowała lęk i  po prostu bez obawy wyjęła automat z ust i wydychając powietrze nawet się uśmiechała. Wisiała w toni, w promieniach słońca wpadających w wodę, a jej usta zdobił szeroki banan i bąbelki wydychanego powietrza. Niezapomniane, fantastyczne, przeżycie... Nie do opisania. Nie do powtórzenia.

Po tym weekendzie Maleńka wie jeszcze jedną rzecz - że czeka ją jeszcze jedna poważna rozmowa. Zanim to wszytsko zajdzie do takiego punktu, z którego nie będzie już odwrotu...

"Nie musisz udawać, że jesteś silny,
nie musisz mówić, że wszystko jest dobrze,
nie martw się tym, co pomyślą inni,
jeśli musisz, płacz -
to dobrze wypłakać łzy do końca
tylko wtedy wróci uśmiech"
                                        /M. Aida/

niedziela, 14 października 2012

głębia...

Deszczowy, zimny poranek. Maleńka wstaje i stwierdza, że to, co zamierza zrobić jest bardzo szalone... ale się nie poddaje. Pakuje rzeczy i jedzie nurkować. Kiedy dociera na miejsce, przestaje padać. Uśmiecha się w głębi ducha i mówi głośni, że to będzie bardzo dobry dzień. Omawia nurkowanie z partnerem - celem jest autobus. Potem zakłada strój, płetwy i zmierza w kierunku zejścia...

Pianka powoli wypełnia się wodą. Jej chłód powoli dociera do ciała Maleńkiej. Wypuszcza powietrze. Wdech i wydech... Oddycha spokojnie pod wodą. Ostrożnie płynie do przodu w w tym pieknym świecie głębi. Unosi się w ciszy, którą przerywa jej oddech. I nagle... promienie słońca wpadają w wodę. Patrzy w górę na tą jasność i uświadamia sobie, jak bardzo jest szczęśliwa. Zanurza się głębiej wśród skał, zatopionych drzew, a z każdą chwilą wzrasta jej poczycie wolności...

piątek, 12 października 2012

czego pragną kobiety

Dzisiejsze przedpołudnie upłynęło Maleńkiej na dyskusji o tym, jak to z kobietami jest. A że teraz jest tutaj w mniejszości, bo na tym piętrze dominuja mężczyźni... dyskusja przybrała nieoczekiwany obrót :) Po raz pierwszy Maleńka została "zakrzyczana" :)

Wnioski z dyskusji sa następujące:

1) Kobieta nigdy nie jest zdecydowana (nie wie, czego chce) - "Zamówiłem sobie obiad. Pytam, czy Ona też chce. Mówi, że nie, po czym zaczyna dziobać z mojego talerza. Pytam ponownie, czy zamówieć jej to danie. A ona dalej uparcie mówi, że nie i dalej dziobie. Zagotowałem się". Tak, tak, Drodzy Panowie, bo czasem to zdecydowanie się jest trudne. My, Kobiety, musimy rozważyć wszystkie opcje, zanim podejmiemy decyzję, wobec czego czasami prosty wybór urasta w naszych oczach do rangi potężnego problemu. Ale mimo, tego nie odpuszczamy, dopóki nie osiągniemy naszego celu.

2) Kobieta zawsze ma rację - chcemy mieć rację, ale potrafimy się przyznac do błędu. jestesmy ambitne i dążymy do perfekcji, stąd nasze przeświadczenie o racji. A poza tym... to my na co dzień zajmujemy się dziećmi, rachunkami i domem, więc mamy wiekszą wiedzę o tych zagadnieniach. Stąd chcemy mieć rację w tych kwestiach i móc wykazać się na tym polu.

3) Kobieta nigdy nie ma sie w co ubrać - nasze wyczulenie na szczegóły może utrudniać podejmowanie decyzji na zakupach. Rozróżniamy więcej kolorów i spostrzegamy więcej szczegółów. W konsekwencji – więcej czasu zajmuje nam przeanalizowanie, na ile dana opcja jest korzystna. Poza tym przywiązujemy znaczne większą wagę do wyglądu niż Wy. Cierpliwości, Panowie!

4) Kobieta potrafi zrobić awanturę z niczego, a potem... obrazić się - Nie z niczego... czasem po prostu przez długi czas odpuszczamy, tłumimy w sobie jakąs gorycz i nagle... wybuchamy. Rozrzucone skarpety, brudne naczynia w zlewie, niedokładne odkurzenie czy zalegające śmieci - to tylko preteksty. A obrażanie się? "O co ci chodzi?"-"O nic!"-"To daj buziaka!"-"Niech ona ci da!!!" Obrażanie się to czasem zwykła zazdrość :)

5) Kobieta nie potrafi jasno powiedzieć, o co jej chodzi - "Przecież mogłeś się domyślić!!!" Jesteśmy specjalistakami od odczytywania emocji i tego samego oczekujemy od Was.

6) Kobieta portafi godzinami "nawijać" o emocjach i uczuciach - tak! Potrafimy to robić, bo od dzieciństwa jesteśmy tego uczone. Emocje mają dla nas duże znaczenie i pozwalają zakomunikowac otoczeniu nasz stan wewnętrzny. Tego samego oczekujemy od Was, Drodzy Mężczyźni. Chcemy słyszeć, że jesteśmy kochane, że się podobamy itd. W skrajnych sytuacjach potrafimy nawet płakać, wiec zamiast pytać nas o to, dlaczego płaczemy, przytulajcie nas!

czwartek, 11 października 2012

Wyczekane marzenia...

"Ale marzenia nie spełniają się ot tak. W tym cała ich magia. Że są wyczekane". /M. Wojciechowska/

Maleńka zweryfikowała listę swoich marzeń i oczekiwań. Wyznaczyła konkretne cele... Chce mieć do czego dażyć... Widzieć światełko w korytarzach codzienności... Tyle przecież się zmienia. Odkąd nurkuje, zupełnie zmieniła zapatrywania, nabrała odwagi do pokonywania swoich lęków i słabości, śni o wielkiej głębi i nie umie wytłumaczyć, skąd się to bierze...

Marzenia... dla Maleńkiej to słowo ma ogromne znaczenie. To jakby zapowiedź tego, czego może dokonać... Skąd się biorą? Z doświadczeń, z tego, co robi każdego dnia, z tego, co siedzi jej w głowie i co się jej bardzo podoba. Z tego, że otwiera oczy - nie można przecież dostrzec celu, nie patrząc. Z poszukiwania różnicy między niemożliwym a możliwym, która zależy od determinacji poszukującego. Maleńka nie potrafi i nie chce tego tłumaczyć. Po prostu marzy. Nie ważne, ile z tych marzeń się zrealizuje. Ważne, że ma na co czekać i o co zabiegać. Wszystko jest możliwe...

I tak... chciałaby skończyć zaawansowany kurs nurkowania ze specjalnością wrakową i wysokościową. I "tańczyć" w wodzie, i odkrywać głębiny. To jest to, co najbardziej się Maleńskiej podoba, co daje jej poczucie wolności... Chciałaby kupić własnyh sprzęt i nurkować wszędzie tam, gdzie będzie miała okazję... Chciałaby zanurkować w Islandii pomiędzy płytami tektonicznymi. Chciałaby pływać... Alaska, Norwegia, Arktyka, Karaiby, Grenlandia i przynajmniej raz w roku ukochane Włochy. Marzy o zostaniu sternikiem jachtowym i wyprawie przez Przejście Północno - Zachodnie. To wszystko bierze się z marzeń o podróżowaniu, które Maleńka uwielbia. Ciągnie ją także do ekstremów: chciałaby wziąć udział w rajdzie samochodowym (albo chociaż przejechać się po takim torze wyścigowym), chciałaby skoczyć na bungee, zjechać na via ferracie, wziąć udział w canyoningu i... skoczyć ze spadochronu (obiecaną na paralotnię na Żarze na wiosnę, ale to chyba nie to samo)... a do tego cała masa takich zwykłych , ludzkich marzeń, zwiazanych z praca i rodziną...

Wszytsko to sprawia, że Maleńka jest szczęśliwa... :)

środa, 10 października 2012

dogórynogami...

Maleńka czuje się dzisiaj... dość radośnie. Meżczyzna - trochę na przekór - napisał, że... się żeni :):):) Po 4 miesiącach znajomości... nieźle. Maleńka chciała rozkminić ten temat, ale stweirdziła, że nie ma to najmniejszego sensu. Przekora przekora, ale decyzję podjęła w lipcu i nic ta wiadomość nie zmieni. To nie jest już jej sprawa, więc nie specjalnie ją to ruszyło. Nawet życzyła Mężczyźnie szczęścia. Cóż za ironia :P

A poza tym - Wielkie Północne Miasto wita dziś chmurami i chłodem. Maleńka spędzi tam cały dzień i całą noc. I już tęskni. Po powrocie czeka ją przeprowadzka z parteru na VI piętro, wobec czego będzie miała ładne widoki siedziąc w pracy. Weekend zamierza zaś spędzić pod wodą, aczkolwiek przy tej temepraturze może być dość... rześko.

I refleksja - trzeba chwytać każdy dzień. I doceniać to, co się ma.

wtorek, 9 października 2012

Uspokojeni

Uspokojeni, dorośli, ukształtowani.
Pewną stopą depczemy uległy grunt.
Świat jest nasz.
Czy znamy siebie na wylot?
I nic nas nie zaskoczy?
Podniety wpisaliśmy w oprawne w skórę terminarzyki.
Więc nie zdziwi nas nic?
Nic nas nie zmieni?
Jesteśmy uspokojeni, dorośli, ukształtowani.
Nasz świat nie faluje jak morze.
A może....?
Tak.


/Banana Boat - Uspokojeni/

czwartek, 4 października 2012

powroty

Maleńkiej ciężko wrócić myślami na ziemię... 10 dni na morzu. Pływanie jachtem, wachty, nurkowania i szkolenia z naprawdę wspaniałą ekipą. Ten czas dał Maleńkiej do myślenia, nauczył nowych rzeczy i obfitował w różne doświadczenia...

Po pierwsze - Maleńka zdała sobie sprawę, że jest naprawdę szczęśliwa. Kiedy siedziała na dziobie jachtu, patrząc w gwieździste niebo, a wiatr owiewał jej twarz, kiedy schodziła pod wodę i nurkowała wśród ławic ryb, kiedy rozkoszowała się smakiem kuchni włoskiej w przytulnych tawernach, a nawet kiedy z miotłą ryżowa w ręku szorowała pokład -  sszystkie te momenty wyryły sie w jej pamięci trwałym śladem. uczucia, które jej wtedy towarzyszyły są nie do opisania.

Po drugie - utwierdziła się w przekonaniu, że trzeba chwytać chwilę i do maksimum wykorzystywać to, co daje jej los. Nie warto sie bać, nie warto słuchać opinii innych. Trzeba iść do przodu, żeby nic nie stracić, żeby później nie żałować, że miała szansę i jej nie wykorzystała.
Po trzecie - nauczyła sie pokory wobec natury. Człowiek w jej obliczu jest kruchą istotą. Pod wodą liczy sie spokój i szacunek dla przyrody. Dwie ekstremalne sytuacje... Dwie decyzje. Odwaga do walki o samą siebie. Test zaufania do partnera. Spokojny wydech. Szybkie myślenie. Uczucie powietrza wypełniającego płuca i znak "ok". Zawieszenie w toni. Spojrzenie w oczy i mimowolny delikatny uśmiech. oddychanie z jednego aparatu. Wynurzenie i opanowany atak paniki. Dotyk i świadomość, że nie stanie się nic złego...

Po czwarte - walczyła ze swoimi obawami. Po tych dwóch trudnych momentach Maleńka zarzekała się, że więcej pod wode nie zejdzie. Że nie będzie ryzykowała. A potem ubierała piankę, stawała na trapie i toczyła walkę ze sobą. Zawsze robiła krok do przodu, a czując chłód wody nie miała wątpliwości, że robi dobrze. Rozmawiając o tym usłyszała ważne słowa: "Maleńka, jesteś perfekcjonistką. Rozumiem to i wiem, jak to jest. Ale nie możesz być na siebie zła. Takie rzeczy zdarzają się najlepszym. Pozwól sobie na błędy. Pozwól sobie na porażki. Nie musisz być ciągle doskonała."

Po piąte - przebywanie sam na sam ze soba i swoimi uczuciami. Czego chce? Do czego dąży? Co jest ważne? Maleńka obserwowała więc, analizowała... Serce kłóciło sie jej z rozumem. Przeszło jej przez myśl, że może by jednak... spróbować? Nadal się nad tym zastanawia. Nad daniem szansy. Nad tą nocną rozmową w kokpicie przy księżycu rzucającym na wodę srebrną poświatę... Ale... jest za dużo "ale". Maleńka nie wie, czy jest gotowa. Nic z tego nie rozumie.