wtorek, 27 listopada 2012

tyle.

Renard dostrzegł u księżniczki pewną cechę - nazywał ją 'siłą czaru' - dzięki której zyskiwała wielki wpływ na innych, a tym samym możliwość spełniania swej woli. Zdradzała pewność siebie i charyzmę, które dawały jej, tak samo jak Henrykowi VIII, władzę nad ludźmi daleko większą niż ta wynikająca z pozycji zajmowanej w królewskim rodzie. Odznaczała się magnetyczną siłą oddziaływania na innych, która w połączeniu z przenikliwym i subtelnym umysłem czyniła z niej niebezpieczną rywalkę." /C. Erickson - Elżbieta I/”

piątek, 16 listopada 2012

rozterki

Maleńką ogarnęło zwątpienie. A może to tylko jesienno-zimowe przesilenie? Dziś rano zdała sobie sprawę, że trochę się w tym wszystkim pogubiła. I że zaczyna wątpić, czy to wszystko ma sens. Marzenia marzeniami, a życie i ta przecież zweryfikuje to po swojemu.

O co Maleńkiej chodzi? O wypalenie właśnie. O słomiany zapał. O to, co chce. I o to, czy nie za dużo chce. Przyszła dziś do pracy i pierwszy raz od dawna poczuła... pustkę. Te same zajęcia, te same czynności, to dobrze znane biurko. Czy mając wszystko można nie mieć nic? Ktoś powie... to tylko praca. Dzięki niej spełniasz marzenia... A jednak... Są takie marzenia, które od dawna tkwią w Maleńkiej, a kórych być może nigdy nie zrealizuje... Nie, nie wolno jej tak myśleć... Przecież jeśli tylko mocno wierzysz, osiągniesz cel. W takich chwilach jak ta, Maleńka nie wie jednak, w co wierzy. Co jest realne, a co wydaje się tylko złudą?

Tysiące pytań... Tysiące wątpliwości. Po co to wszystko? czy nie lepiej byłoby wybrać prostą drogę?

środa, 14 listopada 2012

niedobrze...

Maleńka złapała się na tym, że staje się zimną Maleńką... Niedobrze... Ktoś jej coś opowiadał - coś, co dla niego było ważne - a Maleńka go nie słuchała. I w duchu myślała "co mnie to obchodzi???". I nie wie, czy to kwestia zmęczenia, pogody czy złego nastroju po prostu, bo po tej rozmowie miała straszne wyrzuty sumienia... Im bardziej się przygląda sprawie, tym większą lróżnicę światów widzi. Źle, źle, źle...

poniedziałek, 12 listopada 2012

o czym marzy Maleńka...

1) zostać sternikiem jachtowym
2) popłynąć w kolejny rejs
3) nauczyć się jeździć na snowbordzie (bo na razie, to zamiata tyłkiem śnieg :))
4) polecieć paralotnią
5) skoczyć ze spadochoronem
6) skoczyć na bungee
7) zobaczyć Grenlandię
8) zwiedzić Bałkany (Gruzjo moja kochana...)
9) Spitsbergen (nic więcej nie zdradzi...)
10) nurkować i żeglować.

niedziela, 11 listopada 2012

trzydziestolatkowie...

Poniedziałkowy powrót do rzeczywistości po takim weekendzie będzie dla Maleńkiej bardzo trudny. Przez 2 dni miała tam wszystko, czego potrzebowała - słońce, wiatr i woda... A tu, w wielkim mieście, tylko to, co tak dobrze zna - te same ulice, te same zajęcia, ci sami ludzie... Nie będzie narzekała jednak - nie ma powodów :)

Dzisiaj, siedząc za kierownicą cudownego auta Kardio (tak, to ona tym razem była abstynentką:)), prowadziła z nim dość ciekawą rozmowę o pokoleniach. Konkretniej - o pokoleniu 25-35 latków, pokoleniu przełomu czasów, przełomu ustroju. Chodziło głównie o to, jacy ci ludzie dzisiaj są. Doszliśmy do ciekawych wniosków. Dzisiejsi "trzydziestolatkowie" (uogólniając) to osoby skupione głównie na sobie i swojej karierze. Dali się uwieść obietnicom stabilizacji i wolności za cenę... własnej wolności. Osiągnięciem jest posiadanie stabilnej pracy, własnego mieszkania i samochodu. Do tego gadżety, których brakowało im w dzieciństwie. Lubią otaczać się pseudo-luksusem - przecież jako dzieci widzieli kolejki stojące za podstawowymi artykułami, więc teraz w pełni korzystają z wolnego rynku. Wakacje? Koniecznie w ciepłych krajach. I co z tego, że przez dwa tygodnie będą leżeli plackiem na plaży, sączyli drinki z palemką i zobaczą jedynie cztery ściany hotelowego pokoju, względnie otoczenie hotelowego basenu. Rodzina? Za duże wyrzeczenie - musieliby zrezygnować przecież ze swojego ego. Owszem, zdarzają się wyjątki. Osobiście Maleńka zna kilka takich. Ale w większości związki zawierane "pod presją" wcześniej czy później kończą się rozwodem. Bo kredyt hipoteczny czy dziecko to nie są żadne argumenty. Ten odsetek jest dzisiaj dominujący. Dzisiejsi "trzydziestolatkowie" wolą raczej związki nieformalne. Mowa tutaj o partnerze/partnerce. Ten trend dominuje. Nie ma zobowiązań. Jestem z Tobą, jesteś ze mną. Mieszkamu razem, sypiamy razem, spędzamy razem każdą wolną chwilę - łączy nas szeroko pojęta pasja. Ja jednak pilnuję swoich spraw, Ty swoich. Nie jestem od Ciebie zależna, tak jak Ty nie jesteś zależny ode mnie. W każdej chwili możemy powiedzieć sobie "żegnaj" i iść dalej swoją drogą. Uczucia? Jak powyżej - nie umieją kochać. Nie chcą kochać. Wychodzą z założenia, że uczucia wszystko komplikują.


Czy dzisiejsi "trzydziestolatkowie" mają rację?

piątek, 9 listopada 2012

za nic i za wszystko...

Weekend nad Odrą... Więc... nic, tylko się cieszyć. Maleńka siedzi sobie właśnie w marinie, patrzy w niebo i chyba jest szczęśliwa. A w głowie piosenka, usłyszała w samochodzie (znana jej tak dobrze):


"Mógłbyś zapytać, czy Cię kocham, ale wtedy otwierasz otchłanie. Więc jak widzisz, mój Kochany, to wcale nie jest takie dobre pytanie. Zapytaj za co cię kocham, bo to nieprawda, że kocha się za nic i to nieprawda, że za wszystko, zapytaj mnie o to, Kochany..."

czwartek, 8 listopada 2012

czy?

Co jest lepsze:

poświęcić swoją wolność, ale realizować marzenia
czy
być wolnym za cenę swoich marzeń???

środa, 7 listopada 2012

wobec nieznanego

Maleńka zatacza kręgi. Marzenia Maleńkiej zataczają kręgi.  Przychodzi taka chwila, gdy nie ma już żadnych racji dla następnego kroku. Nie wiesz czy spradasz, czy lecisz. Są tylko dwa słowa: tak i nie. Maleńka mówi tak, ale przysięga, że nie wie dlaczego. To znaczy, domyśla się co nią kieruje, ale nie potrafiłaby obronić tych argumentów.

A zatem...

Maleńka myśli o dwóch miejscach:



Przejście Północno- Zachodnie

i

Grenlandia


To się może udać.

poniedziałek, 5 listopada 2012

coaching 3

"w miejscu, w ktorym teraz jestes, nie znalazlas sie przypadkowo. ktos docenil twohe umiejetnosci - badz wiec z nich dumna. i nie boj sie decyzyjnosci. kieruj sie logika, nie emocjami. oceniaj prace czlonkow zespolu obiektuwnie. nie pozwol, aby znajomosc zycia prywatnego pracownikow jakkolwiek wplywala na prace. rozliczasz z konkretnych zadan - nie ma tu miejsca na sentymenty i nie ma zadnego "ale".

niedziela, 4 listopada 2012

o wirusach i innych potworach...

Dzisiejszy post Malenka pisze na tablecie, z gory wiec przeprasza za brak polskich znakow.

Malenka jest rozlozona na lopatki przez angine i zapalenie zatok. Ma wiec tydzien wyciety z zyciorysu. Dobrze, ze tylko tydzien, bo wczoraj wieczorem ledwo zyla, a jak ja dzisiaj rano zobaczyl Kardio, to sie troche przerazil. "Angina i zapalenie zatok" - podsumowal - "Malenka, wyglada na to, ze twoj organizm w koncu sie zbuntowal, przeciwko takiemu trybowi zycia". Zalecenie - oprocz calej gamy lekow (z ktorych i tak Malenka zrezygnuje, jak tylko poczuje sie lepiej), odpoczynek. Czekaja ja wiec przymusowe wakacje. Cale 3 dni. W weekend zamierza bowiem pojechac do mariny. Bez szalenstw oczywiscie (Kardio zagrozil bowiem, ze nigdzie jej nie zabierze, jesli dalej bedzie taka uparta, no i uraczyl Malenka wykladem o wirasach i ich skutkach - bleee...), ale za to jako pelnoprawny czlonek zeglarskiej ekipy :.

sobota, 3 listopada 2012

?!

X: "Jedyna nadzieja, że nie mówisz poważnie. Zdajesz sobie sprawę, że żadne z nas nie zrezygnuje ze swoich..."
Y: "A skąd wiesz? Jak się kocha, to się priorytety zmieniają."
X: "Sam dobrze wiesz, jak to jest, kiedy jedna strona się poświęca".
Y: "Nie, nie poświęca. Dokonuje wyboru".
X: "Głupie to życie, wiesz? W jednej chwili jesteś, czegoś chcesz, o czymś marzysz i nagle..."
Y: "I dlatego ważne jest tu i teraz."

czwartek, 1 listopada 2012

Grenlandia

Postanowienie (a może marzenie?): ZOBACZYĆ GRENLANDIĘ

Obecny status: W PRZYGOTOWANIU


Grenlandia była marzeniem, skrywanym gdzieś w podświadomości, głęboko, z dala od światła dziennego. Aż pewnego dnia zaczęło się ono dobijać do drzwi. Domaga się powietrza, słońca, realizacji... To jest jak... zew. Maleńka pracuje, podróżuje, a w sercu ma coś innego. Marzenie... które nagle dominuje całe życie. Wszystko zaczyna się kręcić wokół Grenlandii. I choć Maleńka zdaje sobie sprawę, że to nie będzie łatwa wyprawa, że może się zdarzyć wszystko - pragnienie zimnego lądu jest tak silne, że jest gotowa zaryzykować.

Ten, kto ryzykuje, ten żyje naprawdę.

Maleńką czeka teraz dużo pracy - raz, że taka wyprawa będzie wymagała dość sporo nakładów finansowych, co oznacza, że Maleńka będzie musiała wziąć dodatkowe zlecenia na tłumaczenia albo poszukać sobie jakiejść dodatkowej pracy na weekendy, a dwa - czas doskonalić umiejętności: musi jak najszybciej wypływać pod żaglami jeszcze 120 h, żeby móc ukończyć kurs sternika jachtowego, a potem popływać z najlepszymi, doskonaląc swoje umiejętności. Zdecydowała również, że konieczne będzie zrobienie kursu nurkowania pod lodem - nie odmówi sobie przecież tej przyjemności na Grenlandii :) Trzy - logistyka. Bilety lotnicze, rezerwacje, czartery łodzi - to wszystko musi być dopięte na ostatni guzik.

Z każdą chwilą, z każdą podjętą decyzją,  Maleńka czuje coraz wyraźniej zapach zimnego grenlandzkiego powietrza...