Maleńką ostatnio fascynuje życie gospodyni. Fascynuje ja ostatnio wszystko, co się z prowadzeniem domu wiąże. Urządza go po swojemu, bawi się kolorami, wybiera meble, zachwyca się firankami, rozważa kolor pościeli i obrusów, kupuje kubeczki, sztućce i zastawę obiadową. Jednym słowem – Pani Na Włościach.
Wczoraj Maleńka postanowiła opanować kuchnię i upiec tartaletki z kremem cytrynowym i świeżymi owocami. Wybrała się więc do sklepu, zakupiła składniki z przepisu i zaczęła swoje czary-mary. Po kilkudziesięciu minutach mieszania, przesiewania, przelewania, pieczenia, oczom Maleńkiej ukazało się coś, co babeczki przypomina. Uznała efekt za zadowalający i poczuła sie z siebie dumna.
P.S. Naczynia nadal leżą w zlewie, bo Maleńka jeszcze nie dorobiła się zmywarki, a ręcznie zmywać nie lubi. Chyba potrzebuje pomocy :)
Kupmy mamie maleńskiej zmywarkę na święta i będzie po problemie :)
OdpowiedzUsuńHmmm... Nie lepiej kupic ja Malenkiej?
OdpowiedzUsuń