niedziela, 24 marca 2013

półmaraton

Maleńka ukończyła dzisiaj półmaraton. To dla niej osobisty sukces. Nie biegła dal rekordów, nie biegła da rywalizacji. Biegła dla siebie, motywowana uczuciami i wiarą czekających na mecie bliskich jej sercu osób. Dała radę. Walczyła o każdy kilometr. Dobiegła i poczuła się strasznie szczęśliwa... To są emocje, których nie można opisać...

wtorek, 19 marca 2013

tak a nie inaczej.

Maleńka ostatnio coraz częściej zastanawia się, na ile jest wolnym ptakiem goniącym za wiatrem, a na ile starym psem przywiązanym do własnego legowiska. Męczy się uwiązana. I mimo tych wszytskich uczuć, nie potrafi siedzieć w miejscu. Coś ją gna do przodu. Do tego, żeby czuć na twarzy powiew ciepłego wiatru, czuć w ustach smak słonej wody i dreszcze na ciele spowodowane zimnem. To mieszanina marzeń, pragnień, czekania. Chyba nie jest gotowa na spokojne życie. Z każdym dniem coraz bardziej ta myśl w niej kiełkuje, woła ją zew wolności. Coś się w niej łamie. Pojawiają się różnice, pojawia się różne spojrzenie na świat... Różnica wieku, inne obawy, inne troski. Maleńka nie chce ranić osób, które kocha, ale nie chce też na zawsze pozostać w jednym miejscu. I albo bliscy pójdą za nią, zaakceptują te małe szaleństwa i będą ją wspierać, albo przyjdzie czas pożegnań. Jedno cięcie. Bez powrotu. To nie tak, że nie będzie cierpiała. Bo teraz to uczucie to wszystko, co ma. Ale pójdzie dalej z wiarą, że jeszcze coś na nią czeka. Zostawi decyzję losowi.

sobota, 2 marca 2013

do maksimum

Maleńka obserwuje. Znów obserwuje. I widzi, że ludzie nie dążą do tego, żeby życie sprawiało im satysfakcję. Gonią za pieniądzem, karierą, za złudnym poczuciem wolności. Tracą najważniejsze chwile, a czas przelatuje im przez palce. Odkładają wszystko na później. Maleńka tak nie chce. Nikt z nas nie wie, ile czasu mu zostało. Nikt z nas. Dlatego Maleńka chce wykorzystać do maksimum każdą chwilę. Tak, aby kiedyś, kiedy zachoruje albo w jakiś inny sposób przyjdzie jej odejść, miała świadomość, że wszystkiego spróbowała, że do maksimum wykorzystała to, co było jej dane, że miała odwagę realizować marzenia i nie "zakopała" szans...