Maleńka ma dzisiaj zły dzień. Smutny dzień. A może po prostu jest zmęczona. Czuje, że jakoś tak... łzy same cisną się jej do oczu. I wszystko kompiluje, albo psuje. I chyba...
Chyba nie umie kochać. Nie wie na pewno, bo ostatnio sama się gubi w swoich uczuciach. Ma mętlik w głowie i sercu. Przerażają ją jakiekolwiek próby deklaracji. Najchętniej uciekłaby wtedy. Zawsze opanowana, w takich sytuacjach panikuje. Po prostu. Zamyka uszy, żeby nie słyszeć. Boi się. Unika sytuacji, które postawiłyby ją przed wyborem, a przejawy czy sugestie uczuć obraca w żart. Zbudowała swój świat. Otoczyła go szczelnie murem. I załapała się na tym, że nie wyobraża sobie sytuacji, w której ten świat mógłby runąć, w której ktoś się w tym świecie pojawi. Dlatego czasem nawet z agresją atakuje osoby, które chcą wejść bez jej zgody w jej życie. Skupia się na wszystkim, ale nie na własnych odczuciach. Ucieka od tego najdalej, jak może. Balansuje na krawędzi...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz