Do weekendu pozostało... 8h. Maleńka już odlicza czas. I nie może się doczekać.
Jupek w piątkowy wieczór robi imprezę urodzinową. Co prawda imprezy-imprezy nie przemawiają do niej, ale obiecała Kardio, że będzie mu towarzyszyć, więc stanie na wysokości zadania i będzie się dobrze bawiła. Towarzystwo zapowiada się nurkowo-rejsowe, toteż tematów do rozmów nie braknie... Może być całkiem fajnie. Sobota będzie sportowo - relaksacyjna. Obejdzie się co prawda bez wody - za to planowane są inne atrakcje. Będzie solidna dawka joggingu w wielkim mieście (oj, tak, będzie zimno :)) i kino (Skyfall :D) i włoska kolacja w bardzo fajnej knajpce. Niedziela - bardziej formalna. Matrona podobno szykuje niespodziankę, więc Maleńka się nie wywinie. Jak przystało jednak na grzeczną dziewczynkę, wróci do domu przed 22 (niech żyją nocne dyżury :))
I właśnie po takich weekendach Maleńka ma najwięcej wątpliwości, bo wie, że tak mogłoby być zawsze, a jednak... napełnia ją to lękiem... tym lękiem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz