niedziela, 4 listopada 2012

o wirusach i innych potworach...

Dzisiejszy post Malenka pisze na tablecie, z gory wiec przeprasza za brak polskich znakow.

Malenka jest rozlozona na lopatki przez angine i zapalenie zatok. Ma wiec tydzien wyciety z zyciorysu. Dobrze, ze tylko tydzien, bo wczoraj wieczorem ledwo zyla, a jak ja dzisiaj rano zobaczyl Kardio, to sie troche przerazil. "Angina i zapalenie zatok" - podsumowal - "Malenka, wyglada na to, ze twoj organizm w koncu sie zbuntowal, przeciwko takiemu trybowi zycia". Zalecenie - oprocz calej gamy lekow (z ktorych i tak Malenka zrezygnuje, jak tylko poczuje sie lepiej), odpoczynek. Czekaja ja wiec przymusowe wakacje. Cale 3 dni. W weekend zamierza bowiem pojechac do mariny. Bez szalenstw oczywiscie (Kardio zagrozil bowiem, ze nigdzie jej nie zabierze, jesli dalej bedzie taka uparta, no i uraczyl Malenka wykladem o wirasach i ich skutkach - bleee...), ale za to jako pelnoprawny czlonek zeglarskiej ekipy :.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz